[Święta Katarzyna usłyszała, jak Bóg do niej mówił]: Ach, spójrz, najdroższa córko, co za hańba dla nędznych ludzi, którzy miłują bogactwa doczesne i nie idą za wskazaniami światła przyrodzonego dla zdobycia dobra najwyższego i wiecznego. Nie czynią nawet tego, co czynili ci filozofowie z miłości do wiedzy. Poznawszy, że bogactwa te są im przeszkodą, odrzucali je. A ci z bogactw chcą uczynić sobie boga! To jasne, bo bardziej boleją z powodu utraty swych bogactw doczesnych, niż wskutek utraty Mnie, który jestem najwyższym i wiecznym bogactwem. Jeśli rozważysz to głębiej, przekonasz się, że wszelkie zło wynika z tego nieuporządkowanego pragnienia. […]
Mówi Prawda moja w świętej Ewangelii, że łatwiej przejść wielbłądowi przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do życia wiecznego (Mt 19,24; Mk 10,25; Łk 18,25). Bogacze to ci, którzy, przez nieumiarkowane przywiązanie do dóbr tego świata, posiadają bogactwa albo ich pragną. Bo liczni są ci, którzy, jak ci rzekłem, będąc istotnie biedni, przez swe nieuporządkowane pragnienie, posiadają cały świat wolą; gdybyż mogli stać się jego panami! Nie sposób im przejść przez bramę, która jest ciasna i niska, o ile nie zrzucą brzemienia, nie ścieśnią miłości do świata i nie pochylą głowy. A przez tę bramę przejść trzeba. Nie ma innej, która by wiodła do życia wiecznego (por. Mt 7,13-14). Jest wprawdzie brama szeroka, ale ta prowadzi do potępienia wiecznego. Przez nią chcą iść ci ślepcy, nie widząc swej zguby, i mając już w tym życiu przedsmak piekła.
Live a Reply